Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 7
Dzień zaczynamy od Mszy Świętej. Niezwykłej, jak na Naszą wyprawę.
Dołączamy do eucharystii sprawowanej przez naszego księdza gospodarza. Jest odprawiana w języku gruzińskim. Ksiądz mówi kazanie po rosyjsku. Ku naszemu zadowoleniu, bardzo dużo udało nam się zrozumieć – pomimo bariery językowej. Następnie spotykamy się wszyscy razem, żeby podzielić się tym, co w nas siedzi. Emocjami, przeżyciami, trudnościami i problemami z którymi borykamy się od tygodnia.
Sprzątamy nasze miejsce noclegu. Żegnamy się z księdzem który nie szczędził nam gościnności. Udajemy się w kierunku miasta aby pierwszy raz od tygodnia zjeść „normalny” obiad. Zachwalamy gruzińską kuchnię.
O godzinie 14:00 spotykamy się pod muzeum najbardziej znanego Gruzina- Stalina. Dyktatora który zapisał krwawe karty historii XX wieku. Z tego miejsca w parach udajemy się autostopem do Tserovani, wioski nieopodal Tbilisi. Na miejsce wszyscy docieramy sprawnie. Rozbijamy obóz. Po raz pierwszy bez dostępu do wody. Trudności rekompensuje nam za to widok kaukaskich gór w oddali na wschodzie. Z niecierpliwością czekamy na wschód słońca. Będzie co podziwiać.