Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 11
Jak każdego dnia pobudka o 5, gdy jest jeszcze całkowicie ciemno...
Za nami kolejna chłodna noc, szybka rozgrzewka w towarzystwie naszych czeskich sąsiadów i wyjście na szlak, który okazał się nie być tak prosty do odnalezienia.
Po kilku godzinach docieramy do drogi, gdzie po raz kolejny dzielimy się na dwie grupy, Ci żądni wrażeń wybierają trekking górski, Ci równie żądni przygód decydują się na stopowanie do Telawi- miejsca naszego dalszego spotkania, do którego wybierają się także nasi chorzy piechurzy, których parę dni wcześniej zostawiliśmy w Stepantsmindzie.
Dzień pozwala nam trochę odpocząć, podziwiając widoki i trwać w zachwycie nad gruzińskimi krajobrazami. Wieczorem dzięki staraniom ojca górscy piechurzy docierają busem do Telawi, gdzie przy ruinach kościoła znajdujemy dobre miejsce na nocleg i w tej codziennej rutynie mija kolejny dzień.