Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 21 [Ostatni]
Dzień zaczynamy od pobudki o 6:00. Na szczęście już nie wieje tak mocno jak wieczorem...
Zwijamy nasze obozowisko. Podobnie jak przez trzy ostatnie tygodnie – pakowanie zajmuje nam godzinę. Po raz ostatni na tej wyprawie wyruszamy w drogę autostopem. Naszym celem jest lotnisko w Kutaisi.
Zdecydowana większość ekipy zdecydowała się odwiedzić jeszcze raz Tbilisi, aby zakupić pamiątki z Gruzji. Na lotnisku zbieramy się o godz. 20:00
Wspólnie siadamy w kółku, aby podsumować nasza wyprawę, która dobiegła końca…
W.P
Dziś każdy już w swoim domu. W Krzeszowicach, Bielsku, Kozach, Warszawie, Kokotku, Mikołowie, Krakowie, Wrocławiu itd. Musi opaść pył wielu wrażeń, które skumulowały się w te krótkie trzy tygodnie. Duże odległości, duże wysokości sprawiły, że mieliśmy chyba wszyscy przekonanie o tym, że bierzemy udział w czymś po ludzku ekscytującym.
Jednak to nie wszystko, te bezkresne przestrzenie Kaukazu (także przepaście) nie pozwalały nam się zatrzymać tylko nad tym, co ludzkie. Ta droga to najprawdziwsze uwielbienie Boga pośród przenikliwego wiatru, słońca, które prażyło, czy zimnych poranków na wysokościach. Jest coś, co nas w tym pociąga, to łaska żeby przekraczać stan swojego istnienia, podejmować trud. Dlaczego? Dlatego że Chrystus w darze z siebie na krzyżu ukazał, że poświęcenie nie jest wyjątkiem, a zasadą życia Jego naśladowców.
Nie mamy przekonania, że zrobiliśmy coś dużego ale na pewno to, że On jest z nami.
o. Dominik OMI