Wojna i pokój #11
Nie przywiązuj się za bardzo do życia, bo skończy się szybciej niż myślisz. Nawet jeśli skończy się zgodnie z planem, to i tak te wszystkie minione lata będą się wydawać jak mrugnięcie okiem. Nie wiem kto to powiedział (może nawet ja), ale widzę jaki wpływ na nasze myślenie ma wojna.
Ale jak tu nie przywiązywać się do życia? Przecież jest takie piękne!
Anonim
Główny specjalista od operacji pokojowych na świecie dostał list. Anonimowy. Ponoć. Od części swoich generałów, którzy są przeciwni kontynuowaniu dalszej inwazji w Ukrainie. Chcą zminimalizować dalsze straty i zachować zdolności bojowe tej części Armii, która się jeszcze ostała. Specjalista miał się wściec i zażądał nazwisk tych, którzy za anonimem stoją. Zaczęło się polowanie na czarownice. Jak to u nich.
Żdanow i Ewangelia
To on, Oleg Żdanow o tym mówił. Ukraiński pułkownik rezerwy dzielił się swoimi informacjami na kanale Ukraine24. Twierdzi, że to kolejny sygnał, który potwierdza tezę, że Sztab Generalny wojsk federacji nie ogarnia już operacji, że panuje pewien chaos, zmęczenie i zniecierpliwienie. No i brak jedności. Kurcze, fajnie by było. Z biblijnego punktu widzenia wygląda to podobnie. I Mateusz i Marek o tym mówią:
Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? Mt12, 25-26
Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Mk3, 25-26
W miejsce słowa szatan można sobie podstawić inne imię. Na przykład …
Prawda czy fałsz?
Nie wiemy, czy taki anonim rzeczywiście został napisany i czy satrapa go czytał i czy się nim rozsierdził. Nie wiemy czy to kolejna ruska prowokacja (jak to było w przypadku pani z telewizji na przykład), czy element Ukraińskiej propagandy. A może taki list po prostu został napisany i do Kremla wysłany? Jasne, że może tak być. Na pewno takie informacje dobrze się czyta, bo każdy normalny człowiek chciałby końca tego dramatycznego nieporozumienia. Więc kiedy w eterze pojawia się jakakolwiek takiego końca jaskółka, spoglądamy na nią z nadzieją wielką.
Już wiadomo, że przegrał
Że przegrał to jest oczywiste. Z moralnego i historycznego punktu widzenia. Czyli z tego właściwego. Nawet jak osobiście zgwałci wszystkie Ukrainki, a potem zrzuci na to wszystko bombę atomową. Tym bardziej przegra. Nie można być zwycięzcą będąc bezwzględnym tyranem. Albo jedno albo drugie. Oczywiście jest pytanie o to, co to znaczy zwycięstwo? Spójrz na skatowanego na krzyżu Jezusa. I na będących przedłużeniem ramion demona krzyżujących Go sadystów. Kto tam jest zwycięzcą, a kto przegranym? No kto?
Tak, może tak być…
Kiedy (o zgrozo!) już troszkę przyzwyczailiśmy się do wojny konwencjonalnej z ścianą, teraz drżymy przed Bombą Atomową. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że armia niosąca pokój najbardziej wykazuje swoje zdolności bojowe w terroryzowaniu bezbronnych cywilów i w wymachiwaniu atomem. Bo jak widać, w konwencjonalnych działaniach mamy kompromitację na całej linii. Miał być blitzkrieg, a jest wielotygodniowe wykrwawianie się. Czy on może odpalić atoma? Może.
Choć wątpię…
Ławrow nie wierzy w to, że wojna na Ukrainie może przerodzić się w konflikt nuklearny. Ale jednocześnie informuje USA do spółki z Europą, że Moskwa nigdy więcej nie chce być zależna od Zachodu. Pytanie jest inne: może to komuś innemu zależy na konflikcie nuklearnym? Władimir straszy atomem, ale jeśli ma jeszcze resztki racjonalnego myślenia to wie, że najbardziej straszy nim siebie samego. Wie, że odpalenie atomu oznacza koniec jego zabawy. Pamiętajmy, że w istocie to jest wojna amerykańsko rosyjska. Lew stoi z boku, przygląda się, wspiera po cichutku i jest gotowy do skoku. Satrapa dobrze o tym wie.
Siła jest w nas
Trudności albo nas pogrążą albo wyniosą na wyżyny. Nie da się ukryć, że ze światem coś ważnego się dzieje. Jestem małym świata robaczkiem, ale czuję, że dzieje się coś czego nie jesteśmy chyba świadomi. Jeśli nazwę to budowaniem Nowego Porządku Świata, dostanę łatkę spiskowca. Trudno. Ale spójrzcie na to co widać. Mamy globalny burdel totalny. Z każdą chwilą jest coraz gorzej. To naturalny proces. Wszystko ma swoje narodziny, rozwój, szczyt, przesilenie, kryzys i upadek. Od małej roślinki po wielkie cywilizacje. Powiem przewrotnie: Nowy Porządek Świata jest konieczny! Pytanie tylko, jaki ten nowy porządek ma być. Czy pozwolimy by ktoś za nas go zbudował czy sami go dla siebie zbudujemy?
Nadzieję czerpię z natury miłości, piękna i dobra. Jakkolwiek słabe i bezbronne by się wydawały, ostatecznie zawsze wygrywają. To leży w ich naturze.
Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.