Wojna i pokój #13
Wojna trwa już 11 tygodni. Przynajmniej w momencie, w którym piszę te słowa. Jak się zakończy? Dokąd to wszystko zmierza? Czy ten dramatyczny spektakl, który oglądamy na ekranach swoich telewizorów i komórek ma swoje drugie dno? A może i trzecie?
Imperator na Paradzie Zwycięstwa, którą niektórzy ochrzcili jako Parada Porażek, mówił rzeczy, które nawet trzymały się kupy. Odwoływał się do wartości, które każdego normalnie chwytają za serducho. Wcześniej na jakimś speech’u nawet Ewangelię cytował. Amen! Tą o umieraniu za przyjaciół swoich. Morderca z Biblią w dłoni? Najgorszy z możliwych zestaw.
Załenski powiedział
Że potrzeba większej presji na agresora. Że każdy kolejny dzień wojny zwiększa szanse Rosji na wywołanie destabilizacji w różnych częściach świata. Na eskalacje globalnych zagrożeń. W tym na konflikt nuklearny jako zagrożenie nr. 1. Ameryki nie odkrył. Odpala litanię ruskich strat:
– 200 zestrzelonych samolotów wojskowych
– 27 tysięcy żołnierzy
– 3 tysiące czołgów i opancerzonych wozów bojowych
– śmigłowce i drony
I nade wszystko wymienia stratę najdotkliwszą jak sądzę: utratę przez Rosję wszystkich swoich perspektyw jako państwo.
Tak, to wszystko zostało podane w mediach. A to oznacza, że możemy jedynie zakładać taką wersję wydarzeń. CDN…
Głód
Suplikacja ostatnio wróciła do łask. Śpiewamy ją jakby częściej. Chętniej. Energiczniej. Fraza OD POWIETRZA, GŁODU, OGNIA I WOJNY WYBAW NAS PANIE! jest nad wyraz kompatybilna z naszą rzeczywistością. Suplikacyjne POWIETRZE to oczywiście powietrze morowe. Czyli zaraza. Zanim to COŚ odpaliło w Wuhan wrotki, chyba żadnemu mieszkańcowi zachodniej cywilizacji nie przeszło przez myśl, że zaraza w tak rozwiniętym jak nasz świecie jest możliwa. A jednak. Z wojną było podobnie. A i wojnę mamy. Czas na głód. Spacerując po hipermarketowych alejkach zawalonych towarem wszelakim, widma głodu nikt nie potraktuje poważnie. Z zarazą i wojną też tak było…
Porty
Prezydent Ukrainy mówi, że w tej grze nie chodzi o koszta, jakie zachód musi ponieść wspierając jego kraj. Tu chodzi o zachodu przy-szłość. Ukraina jest (była) jednym z najpoważniejszych producentów żywności na globie. Dzięki handlowaniu z tym niebiesko – żółtym krajem, miliony osób na świecie miały pełne miski. A teraz? Wojna i blokady portów wywołują powoli kryzys żywnościowy na dużą skalę. Rosyjscy wysoko postawieni gieroje oficjalnie grożą światu: w dziesiątkach krajów będzie głód! Dodajmy, że Rosja to też ważny gracz w żywieniu świata. Oni też zaniemogli…
Przypadek?
Już pandemia spowodowała, że widmo głodu milionom ludzi zajrzało w oczy. Wojna dobiła do reszty to, co i tak już ledwo żyło. Specjaliści nie mają wątpliwości:
Ta wojna wywoła falę głodu na świecie. To będzie kryzys żywnościowy na niespotykaną skalę.
Ja wciąż o tym samym. Może wydawać się, że takie bezpośrednie następstwo wojny po pandemii jest przypadkowe. A jak nie jest? Teoria plansz na globalnym stole intryguje. Naprawdę da się wierzyć, że nie ma na świecie ludzi, którzy chcieliby mieć go w garści? Zawsze tacy byli. Im dłużej będziemy udawać, że nie ma problemu, tym gorzej.
Eurowizja na wojnie
Oglądanie Eurowizyjnej szopki sprawia ból. Przynajmniej mnie. To co tam się dzieje jest rozłożonym w czasie kulturalnym samobójstwem. Albo i zabójstwem. Tym czym w czasach głębokiej komuny były obowiązkowo zainstalowane w każdym domu kołchoźniki, tym dzisiaj są telewizory, z których leje się ta żenująca breja. Pojawiają się tam zdolni ludzie, a jakże. Ja nie o nich. Ja o tej machinie. O tej potwornej machinie, której bynajmniej nie chodzi o sztukę czy kulturę. Ja o machinie, która robi nam Sodomę i Gomorę Bis. Tępy, prymitywny imprezowy amok. Nienawidzę. Dobra, koniec tego pałowania. W tym roku wygrała … Ukraina! Słuchałem. Czytałem tłumaczenie tekstu. Fajny numer. Posłuchajcie. Być może rzeczywiście wygrali, by byli najlepsi?
Kurort
Stoi przed nami zadanie odzyskania kontroli nad swoimi terytoriami. Teraz głównym zadaniem jest wyzwolenie wszystkich naszych ziem, rozpoczęcie odbudowy miast. Naszym zadaniem jest uczynienie z Mariupola miejscowości wypoczynkowej.
Kto to powiedział? Myślicie, że jakiś Ukraiński Ukrainiec? Nic z tych rzeczy. To powiedział Denis Puszylin, szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Czyli Ukraiński Rosjanin. Pewnie większość świata myśli, że 100% Ukraińców to Ukraińcy Ukraińscy. To prawdopodobnie jeden z większych mitów jaki teraz przewala się przez świat. Słyszałem, że tam nawet z 50% ludności, mówiąc oględnie, lubi cara Władymira. No dobra, niech to będzie 40%. 30%. To i tak szok. To i tak zmienia naszą optyką patrzenia na tą wojnę. Nie chcę wkładać kija w mrowisko, ale w tych opowieściach o wyzwalaniu i kwiatach rzucanych przed rosyjskie czołgi może jakieś ziarenko prawdy jest? To zaszokuje jeszcze bardziej. Ponoć przed wybuchem wojny te separatystyczne republiki były ostrzeliwane. Przez kogo? Pogrzebcie sobie w sieci. Poczytajcie. Niektórych rzeczy nie wypada mi tutaj wrzucać. Ale to wrzucę:
Kurcze, dziwnie jakoś. O co tutaj chodzi? Może rzeczywiście oderwijmy się od mediów. Wszystkich. Już chyba lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć źle.
Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.