14 sierpnia| Wiadomości

Przystań pokoju w środku Manhattanu – otwarto kaplicę wieczystej adoracji

Na nowojorskim Manhattanie, stolicy światowego handlu, otwarto pierwszą kaplicę wieczystej adoracji. Tutaj widać naszą chaotyczną pogoń za szczęściem – mówi o. Boniface Endorf OP, odpowiedzialny za projekt. Jak zaznacza, teraz powstało miejsce, gdzie można odnaleźć prawdziwy pokój.

Kaplica powstała przy kościele św. Józefa, nad którym opiekę sprawują dominikanie. Nie szczędzono środków na jej wystrój, bo chciano, by piękno wnętrza przemawiało do modlących się. Na ten cel zebrano prawie 850 tys. dolarów. Projekt przygotował architekt Zeke Balin.

W centrum kaplicy stoi marmurowy ołtarz z mozaiką Jezusa Miłosiernego, zwieńczony napisem: „jak śmierć potężna jest miłość” w języku łacińskim. Wielkim zwolennikiem powstania kaplicy i inicjatorem projektu jest kard. Michael Dolan, arcybiskup Nowego Jorku. Jak podkreślał podczas uroczystego otwarcia, jednym z największych skarbów chrześcijan jest modlitwa przed Panem obecnym w Eucharystii.

„Według moich obliczeń – mówi o. Endorf – już od prawie dwóch wieków, a dokładnie od 194 lat, ludzie przychodzą do tej parafii, aby się modlić. Myślę o wielkich osobistościach, jak słudzy Boży Pierre Toussaint, Dorothy Day, Fulton Sheen, jak św. Franciszka Ksawera Cabrini MSC, ale także o policjantach i strażakach, prawnikach i maklerach, matkach i ojcach, bogatych i bezdomnych, chorych, zmartwionych, znużonych. Przychodzą tutaj modlić się jak Salomon. Przychodzą prosić, dziękować, przepraszać, uwielbiać. I teraz to właśnie będzie kontynuowane w jeszcze bardziej niezwykły sposób, tj. podczas modlitwy przed Najświętszym Sakramentem w Kaplicy Adoracji. To pomaga nam się modlić – i nie wiem, jak inni, ale ja potrzebuję takiej pomocy, gdy chodzi o modlitwę.“

W trakcie uroczystości otwarcia proboszcz, o. Endorf, podkreślił, że praca nad otwarciem kaplicy trwała przez ponad cztery lata. Nieraz wydawało się, że projekt jest nierealny ze względu na zbyt wysokie koszty lub inne trudności wyrastające po drodze. Zawsze jednak udawało się je pokonać i – jak zaznaczył dominikanin – nie potrafi tego przypisać nikomu innemu, jak samemu Duchowi Świętemu. Dlatego też ufa, że kaplica będzie prawdziwym miejscem łaski dla Nowego Jorku.

Źródło: KAI

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl