Co się stało dalej ze słynnym freskiem?
Czy pamiętacie słynną historię poczciwej zakrystianki, która postanowiła „poprawić” niszczejący obraz Jezusa? „Ecce homo” to fresk autorstwa Eliasa Garcii Martineza, […]
Czy pamiętacie słynną historię poczciwej zakrystianki, która postanowiła „poprawić” niszczejący obraz Jezusa?
„Ecce homo” to fresk autorstwa Eliasa Garcii Martineza, który znajduje się w Sanktuarium Łaski w hiszpańskiej Borji. Wykonany w 1910 roku obraz przez lata niszczał i się kruszył, ale niedawno świadomi tego potomkowie malarza postanowili przekazać darowiznę, by odnowić dzieło. Nie zdążyli jednak, gdyż pełna dobrych chęci 80-letnia artystka-amatorka, Cecilia Gimenez, postanowiła nie czekać ani chwili dłużej, lecz na własną rękę zamalować szkody.
Efekt, jak można się domyślać, był piorunujący. Praca pani Gimenez bardzo szybko stała się sensacją internetową, zyskując sobie miano „Potato Jesus” (ziemniaczany Jezus). Ze względu na nasilającą się uwagę miejscowy proboszcz zdecydował się zakryć fresk.
Wkrótce jednak okazało się, że pracę zdecydowanie warto odsłonić. Amatorska praca konserwatorska stała się prawdziwą ikoną popkultury, a jej popularność zaczęła przyciągać do Borji tysiące turystów z całego świata.
Władze kościelne podjęły zatem decyzję o odsłonięciu fresku i uczynienie z niego (płatnej) atrakcji turystycznej. Decyzja ta okazała się bardzo dobrym pomysłem! Nie dlatego, że przynosi miejscowemu Kościołowi i miejscowej turystyce znaczne zyski, ale dlatego, że pani Gimenez przeznacza swoje 49% zysków na akcje charytatywne związane z leczeniem atrofii mięśni, na którą choruje jej syn.
Nie zachęcamy do amatorskiego odnawiania sztuki sakralnej, ale zachęcamy do wzięcia od pani Gimenez lekcji jak dobrze wykorzystać to, co pierwotnie dla nas było źródłem wstydu.