Rozważanie na wtorek, 9 lipca

Mt 9,32-37 Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze […]

Mt 9,32-37
Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu». Lecz faryzeusze mówili: «Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy». Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».

Mało jest ludzi głoszących Ewangelię. Czasem można mieć pokusę odpuszczenia sobie, bo od tego są duchowni, może jeszcze katecheci, ale na pewno nie ja. Jest zupełnie inaczej. Każdy z nas, chrześcijan, jest posłany do głoszenia Ewangelii, do przekazywania jej w domu, klasztorze, na plebanii, w szkole, w pracy, w drużynie harcerskiej, zespole muzycznym, w czasie gry na sieciówkach… Wszędzie tam, gdzie jesteśmy.

o. Marcin Wrzos OMI