Dzień 9 – góra przemienienia
Dzisiejsza noc minęła nam bardzo bezpiecznie. Byliśmy pilnowani przez lokalną policję. Pierwsze 50 km dnia Przemienienia Pańskiego podjazdów i zjazdów […]
Dzisiejsza noc minęła nam bardzo bezpiecznie. Byliśmy pilnowani przez lokalną policję. Pierwsze 50 km dnia Przemienienia Pańskiego podjazdów i zjazdów minęło spokojnie. Pierwszą grupę jadących stanowili wyprawowicze urodzeni w parzyste lata. Drugą, uczestnicy z nieparzystych lat. W tej właśnie ekipie pod koniec dystansu Marcin złapał dętkę.
Przerwę spędziliśmy przy Lidlu. Od tego czasu zaczęliśmy bardzo emocjonującą cześć dnia. Czekał na nas najwyższy jak do tej pory ponad 900 metrowy podjazd. Na szczycie uczestniczyliśmy w Mszy świętej na wzór świętej góry Tabor. Do Mszy dołączyła do nas para z Brukseli, Brecht i Ameline. Razem z nami pojechali potem na nocleg.
Na ostatnim etapie zmokliśmy, ale za to mieliśmy luksusowy nocleg na wykoszonym trawniku pod kościołem. Miejscowy ksiądz przyniósł nam wodę, gorąca herbatę i ciastka. Część śmiałków wzięła prysznic pod szlauchem z orzeźwiająca wodą. Dzień spędziliśmy na długich pojazdach oraz szybkich zjazdach.
Statystyki:
- 152 km
- 22,5 km/h
Nocleg: Tulghes
Kilometrów przejechanych do tej pory: 1247
Marcin Szuścik
Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.