Dzień 26 – Niemcy
Grüße aus Deutschland! Dziś wjechaliśmy do kolejnego już kraju. Jeszcze pierwsze dwadzieścia kilka kilometrów biegło po austriackiej ścieżce wzdłuż rzeki […]
Grüße aus Deutschland! Dziś wjechaliśmy do kolejnego już kraju. Jeszcze pierwsze dwadzieścia kilka kilometrów biegło po austriackiej ścieżce wzdłuż rzeki Inn. Granice przekroczyliśmy praktycznie niezauważalnie. To że jesteśmy w Niemczech poznaliśmy po tablicach rejestracyjnych.
Jechaliśmy dziś podzieleni na grupę autostopowiczów i tych, którzy nie próbowali tego sposobu podróżowania. Podział ten zaproponowała zapalona autostopowiczka Kasia Pioch. Losowaliśmy tez rano karteczki z imieniem osoby, której mieliśmy być dziś cichym przyjacielem. W czasie jazdy myśleliśmy o tej osobie, modliliśmy się za nią, a większość otrzymała też mały słodki podarunek.
Pierwsze 100 km upłynęło w typowym wyprawowym rytmie. Mszę święta przeżyliśmy w małej bawarskiej wiosce Sankt Wolfgang. Wciąż zmagamy się z trasami rowerowymi. W skrócie jazdę nimi można opisać „na lewo, na prawo, w górę i w dół”. Kilka razy trzeba było zawracać, a raz nawet zapędziliśmy się na podwórko pod sam garaż 🙂
Trzeci dystans był dystansem ciszy. Mieliśmy się wyciszyć i był to moment na bycie sam na sam z Panem Bogiem. Ostatnie 30 km minęło nam bardzo szybko, jechaliśmy podziwiając typowe bawarskie pola i pagórki. Nocleg znaleźliśmy na idealnie przyciętym trawniku niemieckiego małżeństwa, naprzeciwko ewangelickiego kościoła. Kolację jedliśmy z widokiem na zachodzące słońce.
Statystyki:
- 170 km
- 20 km/h
Nocleg: Rottenburg an der Laaber
Marcin Szuścik
Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.