13 września| NINIWA Team

Zdobycie Moldoveanu

Piechurzy są aktualnie w drodze powrotnej autostopem do Polski. My tymczasem prezentujemy ich relację ze zdobywania najwyższego szczytu Rumunii - Moldoveanu.

Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy wyjątkowo wcześnie, bo już o 3.15 zabrzmiał gwizdek budzikowej. O 5.15 byliśmy już na szlaku na górę Moldoveanu, czyli najwyższy szczyt Rumunii. Ruszaliśmy z obawami czy damy radę. Droga nie należała do łatwych, podejście na szczyt było strome, ale mieliśmy w sobie determinację i wiarę w to, że się uda. I tak, już przed 12 w południe wspięliśmy się na wysokość 2 544 m n.p.m. Dla większości z nas był to najwyższy szczyt jaki zdobyliśmy w życiu, dlatego też zmęczeniu i wysiłkowi towarzyszyła radość. Na górze doszło też do spotkania Polska- Niemcy- Izrael, takich bowiem narodowości turystów spotkaliśmy.

Na Moldoveanu spędziliśmy godzinę, by odpocząć i nacieszyć się niesamowitymi widokami. Następnie zeszliśmy z powrotem do miejscowości Victoria. Wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale również szczęśliwi. W Victorii po raz kolejny doświadczyliśmy niezwykłej dobroci naszego gospodarza, który gościł nas już drugą noc i zadbał, abyśmy mieli wszystko czego nam potrzeba. Ten dzień nauczył nas również trudnej sztuki wyboru i rezygnacji, której także musieliśmy doświadczyć. Tak więc owocny dzień pełen trudu zakończył się ucztą z kakaem, która z resztą nam się należała. Największą ucztą jednak była Msza święta, którą trochę przespaliśmy, ale Pan po raz kolejny mógł spotkać się z nami tak po prostu przy stole w domu pastora po dniu pełnym trudu, potu i smrodu.

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.