Franciszek spotkał się z japońską młodzieżą
Do budowania przyjaźni społecznej zachęcił papież japońską młodzież 25 listopada podczas spotkania w katedrze Wniebowzięcia NMP w Tokio. Ojciec Święty […]
Do budowania przyjaźni społecznej zachęcił papież japońską młodzież 25 listopada podczas spotkania w katedrze Wniebowzięcia NMP w Tokio.
Ojciec Święty przybył do katedry o godz. 11.54 czasu lokalnego. Zgromadzeni wokół niej wierni śpiewali pieśni maryjne. Przy wejściu do świątyni powitał go arcybiskup japońskiej stolicy, Tarcisio Isao Kikuchi, SVD, proboszcz i wikariusz generalny, którzy ofiarowują mu krucyfiks i wodę święconą do pokropienia. Następnie przechodząc nawą boczną dotarł przed ołtarz, gdzie dwóch młodych ofiarowało mu kwiaty, które złożył z kolei przed Najświętszym Sakramentem. Po krótkiej modlitwie w milczeniu Franciszek wszedł na podium, podczas gdy chór śpiewał pieśń – znaną nam „Barkę”.
Młodzi witając papież po hiszpańsku przypomnieli, że jego wizyta odbywa się 38 lat po odwiedzinach ich kraju przez św. Jana Pawła II.
Następnie świadectwa złożyły trzy osoby: japońska katoliczka, Miki Kobayashi, buddysta Masako Kudo i imigrant-katolik z Filipin Leonardo Cachuela. W swych wypowiedziach nie tylko mówili o sobie i swoim życiu, ale także prosili papieża o odpowiedzi na niepokojące ich pytania.
Miki Kobayashi powiedziała na wstępie, że w społeczeństwie japońskim, pozornie dobrze zorganizowanym i ceniącym bardzo wydajność i pracowitość, jest niewiele osób, które pomyślałyby o tym, że warto czasami zrobić sobie przerwę w pracy, aby pomyśleć o sobie i po prostu pomodlić się. Byłoby cenne odbywać w dzisiejszym życiu podróże między codziennością a czasem medytacji, powrócić do Ojca choć na chwilę, np. pod koniec tygodnia i uświadomić sobie, co wydarzyło się w minionym tygodniu, pomodlić się, zyskując w ten sposób energię na nowy tydzień – zaapelowała młoda Japonka.
Przyznała, że podczas pobytu w Timorze Wschodnim była pod wrażeniem religijności tamtejszych wiernych, którzy co niedziela chodzili na Mszę św., modlili się w ciszy a ich śpiew wypełniał cały kościół. “Dostrzegłam piękno ich życia, przeplatającego się w sposób naturalny z Bogiem” – chwaliła swych rówieśników Miki Kobayashi. Podkreśliła, że “ta wędrówka między dniem codziennym a czasem wypoczynku i modlitwy wzbogaca życie”.
W tym kontekście zauważyła, że społeczeństwo japońskie, choć dobrze rozwinięte, zdaje się nie wierzyć w cokolwiek, jakże więc w takim środowisku młodzi mogą spotkać Boga i gdzie jest miejsce na takie spotkanie? Z powodu braku czasu młodzi mogą nie dostrzec niezliczonych gwiazd i “stracić radosną okazję doświadczenia wielkości Boga i własnej małości oraz uświadomienia sobie, że Bóg jest z nimi, mogą nie mieć przyjaciół, z którymi rozmawialiby o swej wierze” – przestrzegła.
Na zakończenie zapytała papieża o to, jaką rolę może odegrać w Japonii Kościół, który jest tam znikomą mniejszością i jak młodzi mogą znaleźć Boga w tamtejszym społeczeństwie.
Drugi świadek, buddysta, nauczycielka wychowania sanitarnego i fizyki w szkole średniej Masako Kudo opowiedziała, że w czasie zajęć sportowych w szkole, w której pracował, uczestniczył kiedyś wraz z 38 uczniami w “biegu tysiąca stóp”: trzeba biec, obejmując kolegę i mając jedną nogę przywiązaną do jego nogi. “Dzięki temu doświadczeniu miałem wielką radość bycia w pełni z drużyną, która ciężko pracuje razem” – powiedziała młoda buddystka. Wyjaśniła, że ona i uczniowie wspólnie rozwijali się a “ja byłam coraz bardziej zdeterminowana, aby być dobrym nauczycielem”.
Zwróciła następnie uwagę, że w Japonii jest to trudny zawód, wymagający ciągłego doskonalenia się. W dodatku stale pojawiają się wiadomości o przypadkach znęcania się nad innymi i o samobójstwach, uczniowie mają problemy ze swymi kolegami oraz boją się nauczycieli lub szkół. W dodatku masowe posiadanie telefonów komórkowych, komputerów, gier itp. jeszcze bardziej utrudnia wzajemne komunikowanie się i integrację a młodzież zamyka się w sobie – ubolewała Kudo. Dodała, że w jej szkole są uczniowie, mający poczucie niższości lub wyższości wobec innych, nie są zadowoleni z samych siebie, nisko się cenią a zarazem nie potrafią uznać wysiłków i wyników innych. Tłumaczą to potem problemami domowymi i próbują być agresywni wobec tych, którzy dobrze się uczą.
“Cieszę się, że mogę zrozumieć uczucia swych uczniów, ale jednocześnie niepokoi mnie jako nauczycielki, co mogę zrobić dla nich poza wysłuchaniem ich. Niech mi Wasza Świątobliwość doradzi, jakie działania mogą pomóc tym uczniom, aby uświadomili sobie swą dobroć i wartość” – poprosiła Ojca Świętego młoda buddystka.
Jako ostatni zabrał głos młody katolik filipiński Leonardo Cachuela. Do Japonii przybył z rodziną, gdy miał 4 lata i niemal od razu zetknął się z przypadkami znęcania się. Spotykało go to w szkole podstawowej i średniej jako imigranta i to wytykał mu jeden z kolegów, nazywając go “wrednym cudzoziemcem”, “grubasem”, “brzydalem”. Już sam kontakt wzrokowy z innymi budził w nim lęk i czuł, że otoczenie pogardza nim. Obawiał się tego, co mówią o nim za jego plecami i wydawało mu się, że odmawiają mu nawet zwykłego istnienia.
Zaznaczył przy tym, że nigdy nie doświadczył przemocy fizycznej, ale przygniatały go słowa, spojrzenia, wyrazy twarzy innych lub ukryte naciski. W szkole był na ogół sam, stroniąc od innych, a gdy na przerwie chciał dołączyć do jakiejś grupy, czuł, że wszyscy starali się go unikać. Przeżywał trudne chwile, myślał nawet o samobójstwie. Ale wtedy pomagali mu ludzie z parafii i wsłuchiwanie się w słowa Jezusa. Pociechę znajdował w chodzeniu do kościoła co niedziela i słuchaniu głoszonych tam słów z Pisma Świętego.
Młody Filipińczyk zaznaczył, że znęcanie się nad innymi nie jest problemem tylko Japonii, lecz występuje też w wielu innych częściach świata, a gdzieniegdzie rozszerza się ze szkół do internetu. “Proszę, powiedz mi, Ojcze Święty, jak powinniśmy podejmować problemy dyskryminacji i znęcania się, szerzące się na całym świecie?” – zapytał na koniec Cachuela.
Po pieśni wykonanej przez wszystkich zgromadzonych – hymnu pielgrzymki – „Chronić życie” – głos zabrał Franciszek.
Papież odniósł się do usłyszanych trzech świadectw i podkreślił, że współczesna Japonia bardzo potrzebuje wzrastania w braterstwie, we wrażliwości na innych i szacunku dla różnych doświadczeń i punktów widzenia.
Następnie mówiąc o problemie przemocy i mobbingu na terenie szkoły Franciszek zaapelował do młodzieży, aby sama zdecydowanie sprzeciwiła się temu zjawisku. Zaznaczył, że „lęk jest zawsze wrogiem dobra, ponieważ jest wrogiem miłości i pokoju”. Podkreślił, że każdej osoby potrzebuje Bóg, ale także potrzebuje drugi człowiek. „Oznacza to uczenie się rozwijania bardzo ważnej, lecz niedocenianej cechy: umiejętności poświęcania czasu innym, słuchania ich, dzielenia się z nimi, rozumienia ich” – stwierdził Ojciec Święty. „Poświęcajcie czas swojej rodzinie i przyjaciołom, ale także Bogu, modląc się i rozważając” – dodał papież.
Odpowiadając na pytanie jak uczynić miejsce dla Boga w społeczeństwie szalonego pośpiechu, nastawionym jedynie na to, aby być konkurencyjnym i produktywnym Franciszek zauważył, że jest w nim sporo ludzi samotnych. Wskazał, że wymaga to „uznania, że rzeczą najważniejszą nie jest to wszystko, co posiadam czy mogę nabyć, ale z kim mogę to dzielić. Nie jest tak ważne skupianie się i zastanawianie dla czego żyję, ale dla kogo żyję”. I dodał, że człowiek żyje dla Boga, który chce byśmy żyli także dla innych. „Bądźcie świadkami, że przyjaźń społeczna jest możliwa! Nadziei na przyszłość opartą na kulturze spotkania, akceptacji, braterstwa i szacunku dla godności każdej osoby, szczególnie wobec osób najbardziej potrzebujących miłości i zrozumienia. Bez potrzeby atakowania czy pogardzania, ale ucząc się rozpoznawania bogactwa innych” – stwierdził Ojciec Święty.
Papież zaznaczył, że aby młodzi zdali sobie sprawy ze swej dobroci i wartości trzeba wyciągnąć ręce do potrzebujących. „W szczególności proszę was, abyście wyciągnęli ręce przyjaźni i ugościli tych, którzy, często po wielkich cierpieniach, przybywają w poszukiwaniu schronienia do waszego kraju” – powiedział Franciszek.
„Nie przesłaniajcie ani nie obezwładniajcie waszych marzeń, dawajcie im przestrzeń i miejcie odwagę, by patrzeć na wspaniałe perspektywy, patrzeć na to , co na was czeka, jeśli odważycie się budować je wspólnie. Japonia was potrzebuje, potrzebuje was świat, żwawych i szczodrych, radosnych i entuzjastycznych, zdolnych do budowania domu dla wszystkich. Modlę się, abyście wzrastali w duchowej mądrości i odkryli w tym życiu drogę do prawdziwego szczęścia” – zaapelował Ojciec Święty na zakończenie swego przemówienia.
Na zakończenie spotkania młodzi przekazali w darze między innymi koszulkę z jego podobizną. Natomiast papież podszedł i pozdrowił szczególnie osoby niepełnosprawne i opuścił katedrę przez nawę środkową.
Źródło: EKAI