Lot bez trzymanki! Niesamowita historia Alexa Lewisa
Choroba odarła go dosłownie z połowy ciała. Ten bolesny cios pokierował jego życiem w stronę, o której nigdy by nie […]
Choroba odarła go dosłownie z połowy ciała. Ten bolesny cios pokierował jego życiem w stronę, o której nigdy by nie pomyślał. Sprawdził się też jako mężczyzna, wojownik o życie swoje i swojej rodziny.
Alex Lewis to Brytyjczyk, który w 2013 byl przystojnym, zdrowym mężczyzną. Zawsze dbał o ubiór, a w szczególności eleganckie buty. Te sprawy odeszły na odległy plan zaledwie w ciągu kilku dni. Gorączka, krew w moczu i fioletowa skóra. To już chyba nie jest zwykła grypa. Po telefonie żony, Alex wyjechał na sygnale w karetce. W szpitalu okazało się, że ma paciorkowce, a to doprowadziło do wstrząsu toksycznego i posocznicy, czyli sepsy.
Dramat trwał przez kilka tygodni, w czasie których z powodu wywołanej gangreny praktycznie co dwa dni Alex przechodził kolejne operacje, aż po amputację kończyn włącznie. Szczególnie dotkliwe było pożegnanie z synem Samem, który wówczas jako trzylatek nie chciał się przytulić do ojca, bojąc się jego wyglądu. Mimo wszystko, Alex przeżył amputację, choć na kończynach się nie skończyło. Zgorzel zaatakował także usta, które też zostały amputowane.
Potem rozpoczęła się długa walka o ratowanie ust, przeszczepy skóry, żmudną rehabilitację i naukę wszystkich czynności dnia codziennego ponownie z użyciem protez. Największą walkę Alex toczył jednak ze swoją głową, by się nie poddać, by pokonać swoje ograniczenia dla syna i żony. Ta zasługuje na medal, bo wspiera męża bardzo mocno, nie dając mu taryfy ulgowej i nie pozwalając by użalał się nad sobą.
Ludzie pewnie sobie myślą, czemu wciąż z nim jestem. Absolutnie kocham Alexa, nigdy wcześniej nikogo tak nie kochałam – mówi żona Alexa – Na początku wystarczyło mi tylko, że sprawiał, że się uśmiechałam i że robił mi rano kubek herbaty. Teraz porannej herbaty już nie ma, ale wciąż potrafi mnie rozśmieszyć. Więc tak. Miłość. Nie dlatego, że miał ładne nogi. Miał szokujące nogi! Teraz o nie nie dbam. Po prostu go kocham.
Dziś Alex prowadzi fundację, zbiera środki na zaawansowane protezy, które przywrócą mu niezależność i mobilność, jest mówcą motywacyjnym i na pewno ma o czym opowiadać. Uczy się nowych umiejętności, a nawet skakał ze spadochronem, choć to nie on „pociągał tu za sznurki”. Jego życie to prawdziwy lot bez trzymanki. Tylko dla prawdziwych twardzieli.
Dwa ostatnie lata mojego życia były najbardziej tragiczne i wspaniałe jednocześnie – wypowiedział się Alex w 2018 r.
Poniżej film dokumentalny w j. angielskim o historii Alexa.
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.