OMIbike u celu!
Grupa założona przez kleryków z Obry zakończyła swoją wyprawę. Oto relacja z ich podróży! W drugi dzień naszej wyprawy trasa […]
Grupa założona przez kleryków z Obry zakończyła swoją wyprawę. Oto relacja z ich podróży!
W drugi dzień naszej wyprawy trasa z Kudowy Zdroju do Bodzanowa obejmowała 130 km. Dwa razy wjeżdżaliśmy do Czech, dwa razy do Polski. Przewyższenia tego dnia wyniosły około 3700 m. W Bodzanowie przywitał nas po zmroku superior ojciec Jerzy Bzdyl OMI. Dziękujemy mu za serdeczne przyjęcie, za nocleg pod dachem, pożywienie fizyczne i duchowe (Eucharystię).
Kolejnego dnia mieliśmy zamiar dojechać do Wisły. Poruszaliśmy się wzdłuż granicy po stronie Czeskiej. W ten dzień było bardzo upalnie dlatego przerwę obiadową zrobiliśmy nad jeziorkiem. Po kolejnych kilkunastu kilometrach znowu mieliśmy przerwę. Tym razem kąpaliśmy się w czystym jeziorze. Po 21.00 pod biedrą w Ustroniu pewien Dawid zaoferował nam nocleg u swoich rodziców. Z radością przyjęliśmy propozycję. Państwo Helena i Bogusław przyjęli nas na swoją działkę. Spaliśmy w pięknym miejscu między górami mając do dyspozycji wielki ogrodowy basen. Gospodarze bardzo cieszyli się, że nas spotkali i mogli z nami podzielić się swoją wiarą i radością z rodziny. Tego dnia przejechaliśmy 155 km, a przewyższeń było około 2100 m.
Czwartego dnia wstaliśmy jak na together Niniwy przystało o 5.00. Koronny górski etap obejmował cztery wjazdy na ponad 900 m n.p.m. (m.in. Salmopol, przejście graniczne w Korbielowie na Słowację, oraz najwyższy końcowy na 1120 metrową Gubałówkę). Szczytem głupoty i pomylenia trasy było zjechanie z sakwami z Gubałówki trasą enduro do Zakopanego. Tego dnia przejechaliśmy 145 km z przewyższeniami, które wyniosły około 5000 m. Na ostatnie dwa dni odstawiliśmy rowery i ubraliśmy górskie buty, tzn. kto miał to założył .
W sobotę przeszliśmy trasę Czerwonych Wierchów. Również cztery szczyty lecz tym razem ponad 2000 m.
Na zakończenie w niedzielę, po uroczystej Mszy świętej poszliśmy do Doliny Kościeliskiej do czterech jaskiń. Także wyprawę zaczęliśmy na siodełkach, a skończyliśmy czołgając się przez Jaskinie Mylną .
Podsumowując OMIbike połączyło niejako opcje grupy rowerowej o. Tomka i opcję grupy wędrówki pieszej o. Dominika.
Pozdrawiamy wszystkich. Dziękujemy za modlitwę i mamy nadzieję do zobaczenia na kolejnej eskapadzie!
Zobacz zdjęcia z wyprawy OMIbike >>
Marcin Szuścik
Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.