NINIWA Team
Rowerami do Lizbony, dzień 16. Góry, górki i pagórki
26 lipca
Wymęczone 150 km i ponad 2 tys. m przewyższeń. Dla wielu z nas jest to był to…
Rowerami do Lizbony, dzień 15. 200 km w kołach i granice nieznanego języka
25 lipca
Francuska babcia użycza trawy dla naszych namiotów. Siedzi z nami przy kolacji…
Rowerami do Lizbony, dzień 14. Ten dzień niezwykły
24 lipca
W końcu nadeszła wyczekiwana przez nas niedziela, dzień Pański, w którym…
Rowerami do Lizbony, dzień 13. „To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe”
23 lipca
Temperatura osiąga wysokość, w której białko się ścina, a grzyby poddawane…
Rowerami do Lizbony, dzień 12. Nocny patrol i ważny cel
22 lipca
Godzina 1:00 w nocy, budzą nas niebieskie światła czterech radiowozów, wokół…
Rowerami do Lizbony, dzień 11. Utrudzeni i obciążeni sakwami w drodze do portu
21 lipca
Co jakiś czas przechodnie, widząc polską flagę wiezioną przez Górnika, krzyczą…
Rowerami do Lizbony, dzień 10. Morze!
20 lipca
Za nami ciężka noc walki z chmarą komarów, a wstajemy tym razem o... 4:00.…
Rowerami do Lizbony, dzień 9. Czas cudów
19 lipca
Co się dzieje? 5.00 rano, a NINIWA Team ciągle śpi... To przywilej, który…
Rowerami do Lizbony, dzień 8. Po każdej górze przychodzi zjazd
18 lipca
Lichtenstein za nami, Włochy przed nami, a po drodze - przełęcz San Bernardino…
Rowerami do Lizbony, dzień 7. Tu nie trzeba mieć zegarka
16 lipca
"Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem…