Rozważanie na sobotę, 5 września

Łk 6,1-5 W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: «Czemu […]

Łk 6,1-5
W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?». Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać». I dodał: «Syn Człowieczy jest panem szabatu».

Dla faryzeuszy i uczonych w Piśmie Prawo Boże było pasją życia. Mimo szczerego zaangażowania rozminęli się oni z istotą sprawy. Mnie też to grozi. Nie ma co być za pewnym znajomości wiary. A może i mnie zdarzyło się zgorszyć kogoś z moich niewierzących znajomych? Pomodlę się dziś za nich.

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.