7 września| NINIWA Team

Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 5

Niedziela - Kaukaz stawia warunki.

Chłodny poranek i blask słońca w Usghali były nagrodą za całodzienny trud sobotnich podejść. Piękny krajobraz wioski położonej 2200 n.p.m. w tle lodowiec Kaukazu i upojna zieleń. Wszystko to było dla zmęczonych wędrowców tłem do porannej Eucharystii, która wzbudzała niemałe zainteresowanie lokalnych mieszkańców. Rano zaopatrzyliśmy się w ser i chleb u gospodarzy, zjedliśmy dobre śniadanie i marszrutkami udaliśmy się w 8 km odcinek drogi, by dojechać na szlak. Jednak droga ta wykraczała poza europejskie standardy bezpieczeństwa. Zaczęliśmy podejście na przełęcz Latpatri położoną na 2830 m n.p.m.

W drodze spotkaliśmy przemiłych panów, którzy pili czaczę. Nie skorzystaliśmy z ich zaproszenia, bo czacza odwadnia organizm a my potrzebowaliśmy wody na podejście.

Nadjeżdżający ta drogą Jeep zaproponował nam pomoc i tym sposobem kilka plecaków i uczestników znalazło się na przełęczy szybciej. To przyspieszyło marsz. Na przełęcz dotarliśmy w chmurach i zaczęło się kilkugodzinne zejście 1800 m w dół. Szło się bardzo przyjemnie jednak niektórzy uczestnicy narzekali na burczące brzuszki więc 2 h od miejsca noclegu zjedliśmy ciepły posiłek i byliśmy świadkami niezwykłego zjawiska galopu stada koni zbiegających z gór tuż obok nas.

Po powrocie na pole namiotowe do naszego gospodarza posłuchaliśmy historii Ali i Marcina którzy byli na testach w Kutaisi i goniąc nas przeżyli niesamowite przygody. Położyliśmy się spać i to był sen sprawiedliwego, po takim wysiłku. Jutro ruszamy autostopem lub marszrutkami do Gori. Ludzie módlcie się za nas.

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.