31 sierpnia| NINIWA Team

Dzień 32 – rywalizacja sióstr

Czwartek, 29.08 Zgodnie z ustaleniami dnia wcześniejszego budzikowy Łukasz potrząsnął naszymi namiotami o 4.30, a na zebranie się mieliśmy 45 […]

Czwartek, 29.08

Zgodnie z ustaleniami dnia wcześniejszego budzikowy Łukasz potrząsnął naszymi namiotami o 4.30, a na zebranie się mieliśmy 45 minut. O 5.00 dołączył do nas Adam Melonek – wyprawowicz dwóch ubiegłych lat. Daleko jednak nie ujechaliśmy, bo Magda zaraz zgłosiła, że ma dętkę. Po pierwszym dystansie uszkodzoną szprychę miał także Kuba.

Nad głowami zgromadziły się ciemne chmury i drugi dystans zaczęliśmy w deszczu. Padało przez 25 km, ale potem wyszło piękne słońce i mogliśmy wyschnąć. W czasie trzeciej pięćdziesiątki miało miejsce jedno ostrzejsze hamowanie, które zakończyło się, na szczęście miękkim, lądowaniem Mery niestety w pokrzywach. Zaraz po tym Julka do swojego konta dopisała 2 dętki, jedna po drugiej. Dzięki temu każda z sióstr ma po 3 złapane „kapcie”.

Poobiedni etap dał nam się wszystkim we znaki ze względu na konieczność jechania ścieżkami rowerowymi, które z pozoru wyglądały całkiem dobrze, ale pełne jednak były wybrzuszeń powstałych od korzeni drzew oraz studzienek i krawężników, przez co nieźle podskakiwaliśmy na siodełkach. Po 200 km zatrzymaliśmy się na ostatnie zakupy w niemieckim markecie i szybko ruszyliśmy w stronę Puttgarden skąd odpływa prom do Danii. Niestety nie udało się na niego dojechać, zrobiło się już ciemno i mogło by to już być zbyt niebezpieczne. Dlatego mając 230 km na licznikach zatrzymaliśmy się aby poszukać noclegu. Na swój ogródek przyjęła nas pani Marie niedaleko miejscowości Neukirchen. Dopiero ok. 21.30 mogliśmy wspólnie przeżyć Eucharystię. Wszyscy po tak intensywnym dniu szybko poszliśmy spać, a pobudka została ustalona na 5.30.

Statystyki:

  • 230 km
  • 21 km/h

Nocleg: Neukirchen

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.