Dzień 36 – radość
Po dwudniowym odpoczynku wstajemy wcześnie i przystępujemy do sprzątania zajmowanych pomieszczeń. Krótka modlitwa i ruszamy. Pierwsze czterdzieści kilometrów do promu […]
Po dwudniowym odpoczynku wstajemy wcześnie i przystępujemy do sprzątania zajmowanych pomieszczeń. Krótka modlitwa i ruszamy.
Pierwsze czterdzieści kilometrów do promu przejeżdżamy sprawnie, doświadczając to słońca, to przelotnego deszczu. Tylko jedna dętka Ani Szafarczyk, a była to jej pierwsza dętka na wyprawie w ogóle.
Do Szwecji przedostajemy się promem, który zdecydowanie przegrywał swoją ofertą gastronomiczną z promem z Puttgarden sprzed kilku dni. Na szczęście podróż nie trwa nawet 20 minut. Odprawa, szlaban zamyka się przed Angeliką, więc musimy chwilę poczekać na resztę grupy.
Do Malmö mamy tylko około 80 km. Następne dwa dystanse przebiegają bez pośpiechu a za to z dużą dawką radości. I to mimo kolejnych dętek: o. Tomka i dwukrotnej Katarzyny Wasilewskiej oraz nawrotów deszczowo-słonecznej pogody.
Po przebiciu się przez miasto docieramy do oblackiego kościoła w imigranckiej dzielnicy Malmö. Msza i dyskusja z lokalnym duszpasterzem. No i znowu mamy komfortowe warunki 🙁 , co sprzyja dodatkowym aktywnościom: Franek i Karolina przygotowują placki i ciasto dla wszystkich chętnych. W absolutnie radosnej atmosferze oczekujemy jutra.
Statystyki:
- 125 km
- 24 km/h
Nocleg: Malmö
Marcin Szuścik
Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.