Tokio 2020: Dawid Tomala ze złotym medalem w chodzie na 50 km!
Dawid Tomala został mistrzem olimpijskim w chodzie sportowym na 50 km. Polak pokonał dystans w 3.50,08. Srebro zdobył Niemiec Jonathan Hilbert, a brąz Kanadyjczyk Evan Dunfee. To jedenasty medal, a czwarty złoty wywalczony przez polskich sportowców na igrzyskach w Tokio.
Tomala od samego początku rywalizacji szedł w czołowej grupie. Prowadził ją przez wiele kilometrów, a w okolicach 30 kilometra postanowił zaatakować. Z każdym kilometrem rosła jego przewaga, która na sześć kilometrów przed metą wynosiła nawet ponad trzy minuty. Wtedy stało się jasne, że nikt nie doścignie Polaka. Słabł na ostatnich dwóch kilometrach, ale stał się autorem jednej z największych sensacji tegorocznych igrzysk.
31-letni Polak do tej pory nie miał żadnych seniorskich sukcesów na arenie międzynarodowej. Urodzony w Tychach zawodnik był w 2011 roku młodzieżowym mistrzem Europy w chodzie na 20 kilometrów. Dystans 50 kilometrów, które przeszedł podczas igrzysk w Tokio (chociaż zawody chodziarzy odbywają się w Sapporo), ukończył po raz drugi w życiu. Złoto Tomali jest czwartym polskim złotym medalem igrzysk olimpijskich w chodzie na królewskim dystansie. Wcześniej – trzy razy z rzędu – triumfował Robert Korzeniowskim, który został mistrzem olimpijskim w Atlancie, Sydney i Atenach. Ta historia była niesamowita od samego początku. 31-letni Tomala to zawodnik utytułowany, tyle że na polskim podwórku. Na arenie międzynarodowej bez sukcesów właściwie żadnych. Trudno się dziwić – 50 km w chodzie przeszedł do tej pory tylko raz, wiosną na mistrzostwach Polski, na których wywalczył minimum olimpijskie.
Robert Korzeniowski zna to uczucie! Trzykrotny złoty medalista olimpijski w chodzie na 50 km skomentował na żywo złoto Dawida Tomali 🥇
Całe #Tokyo2020 na żywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE ➡️ https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie pic.twitter.com/GfYU5auEXv
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 6, 2021
Trener kadry narodowej w chodzie sportowym Krzysztof Augustyn zapewnił, że złoty medal igrzysk Dawida Tomali nie jest przypadkowy. Augustyn jest jednym z trenerów, którzy wraz z zawodnikami przebywa w Sapporo. To właśnie tam przeniesiono rywalizację w chodzie oraz maratonie. Uznano, że w Tokio panują zbyt ekstremalne warunki, by startować na tak długich dystansach. Zdaniem Augustyna duży wpływ na wygraną Tomali miał sposób chłodzenia ciała w trakcie rywalizacji. Świetnie to rozpracował. Trzeba pamiętać, że ten złoty medal to też zasługa jego trenera i ojca Grzegorza. Tworzą bardzo zgrany duet, który doskonale się rozumie. Z tego miejsca, jako trener-koordynator chciałbym złożyć gratulacje. Wykonaliście ciężką pracę, cały czas jesteście we dwoje i rozumiecie się jak łyse konie – podsumował.
Źródło: misyjne.pl