Jak powstaje świadomość?

Zdefiniowanie świadomości jest niezwykle trudnym zadaniem i może na zawsze pozostanie ono naukową tajemnicą. Na razie rozwiązaniem problemu nie może być twierdzenie, że świadomości nie ma, że się tylko nam wydaje, że jest.

Ze względu na te trudności można uznać świadomość jako pojęcie pierwotne, którego się nie definiuje, ale które można ubrać w pewne metafory. Jedną z nich może być na przykład metafora światła: to, co jest oświetlone światłem (uwagi), jest świadome.

Nie wiadomo, jakie warunki musi spełniać sieć neuronalna w mózgu, aby pojawiła się świadomość, tj. czy większe znaczenia ma ilość, czy jakość tych połączeń? Istnieją opinie skłaniające się zarówno za jedną (Greenfield) jak i za drugą ewentualnością (Damasio). Innym warunkiem jest czasowa jednoczesność pracy neuronów (Kinsbourne).

Czy świadomość istnieje?

Świadomość, a w szczególności samoświadomość, jako najwyższa jej forma (świadomość refleksyjna), jest naturalnym uposażeniem organizmów żywych, a nie sztucznych. Z drugiej strony świadomości nie da się zredukować do jakiegoś mechanizmu biochemicznego, ponieważ na takim poziomie analiz świadomość nie występuje.

Świadomość charakteryzuje się też przestrzenną wielowymiarowością oraz wielomodalnością, ponieważ łączy dane zmysłowe pochodzące z poszczególnych modalności (wzrok, słuch) w jedną całość, dołączając jeszcze do tego refleksję zwrotną, to jest samoświadomość dokonującej się percepcji. Na poziomie struktur mózgu znaczy to, że w procesy świadome zaangażowane są różne części mózgu (np. podsystemy modalności zmysłowych), które wykonują odmienne funkcje.

Dusza źródłem życia

Świadomość posiada także zdolność przemieszczania się w wyobrażonej oraz zapamiętanej czasoprzestrzeni. Cechy te Roman Ingarden nazywa odpowiednio protencją oraz retencją. Leżące u podstaw zjawiska świadomości procesy mózgowe, nie posiadają tej cechy, ponieważ rozgrywają się zawsze w „tu i teraz”.

Świadomość kieruje procesami poznawczymi na najwyższym poziomie. Na niższych poziomach (neuronalnych) wiele dzieje się bez jej udziału. Dotyczy to na przykład filtrowania bodźców zmysłowych, spośród których jedne muszą zostać pominięte, a inne wzmocnione, bo inaczej powstałby chaos percepcyjny. Nakierowywanie uwagi na konkretne przedmioty poznania należy jednakże ostatecznie do świadomości.

Świadomość jest tylko moja

Singer oraz Gray są zdania, iż świadomość może powstawać dzięki spójnym drganiom o częstotliwości 40–70 Hz występującym w mózgu w czasie postrzegania przedmiotów zewnętrznych, natomiast Penrose mówi, że świadomość trzeba przypisać do procesów kwantowych. Z kolei Edelman twierdzi, że świadomość łączy się ze zwrotnym wysyłaniem sygnałów między częściami mózgu.

Oczywiście powstaje pytanie, dlaczego drgania miałyby generować świadomość? Jak do tej pory nie wykazano istnienia choćby jednego mechanizmu, który odpowiadałby przynajmniej za jeden mechanizm percepcyjny? Okazuje się też, że spójne drgania nie zawsze kreują świadomość. Tak czy inaczej, wiele pytań na temat natury świadomości pozostaje wciąż bez odpowiedzi.

o. Andrzej Jastrzębski OMI

Jest zafascynowany człowiekiem, dlatego prowadzi interdyscyplinarne badania integralnym ujęciem człowieka filozofii, teologii, psychologii i neurobiologii. Uzyskał doktorat z filozofii, habilitację napisał z teologii duchowości, jest również absolwentem studium psychoterapii KUL. Wykłada na Uniwersytecie św. Pawła w Ottawie (Kanada).